Mogłabym zacząć ,,Wszystko zaczyna się od marzeń’’.
To nie slogan tylko rzeczywistość w tym przypadku. Jeszcze przed wyjazdem upajałam się widokiem plaży i palm z fototapety w Normobarii w Poznaniu.
,,Jak super byłoby tam być ‘’…. 
Tak bardzo tego potrzebowałam. Czułam, że po prostu muszę zmienić klimat , otoczenie. Ostatnio ciągle coś mnie denerwowało, bolało, a na kolejny trening wychodziłam jakby dla ,,odklepania’’.
Patrzyłam na samoloty krążące nad Poznańską Ławicą i rozmarzyłam się…. ,,Jak fajnie byłoby gdzieś polecieć’’…
No i niespodziewanie nadarzyła się szansa na spełnienie marzeń.
Za dwa dni mogę znależć się nad Lazurowym Wybrzeżem??? Hiszpania ??? TAK TO SIĘ DZIEJE!!! 
Teraz tylko moja decyzja…Jako, że odwagę mam w naturze łapię wiatr w żagle, kupuję bilety, załatwiam zastępstwa i AHOJ PRZYGODO!!!
Żeby nie było, gdzieś w głebi ciągle pojawiał się strach…Przed czym??? Przed kontuzją, bólem, że znów pojadę bez sensu, że zawiodę itd…..STOP !!!Włączam intensywny trening mentalny, obserwuję myśli i próbuję ,,ŻYC TU I TERAZ’’.
Lot przebiegł pomyślnie, choć z godzinnym opóźnieniem. Na szczęście własciciele ,,Apartamenty Claudia’’ – p. Mariusz i p.Ewa zadbali o transport z lotniska w Alicate do Puerto de Mazarron. 
Mimo nocnych godzin Ludmiła- przesympatyczna dziewczyna z Łotwy – przywitała mnie z entuzjazmem i zapewniła bezpieczny dojazd do apartamentu. Do celu dotarłam ok 3 nad ranem, zmęczona na maksa, ale to,co zobaczyłam już mnie mile zaskoczyło. Oniemiałam z wrażenia.
Rezydencja ,,La Isla’’ to w pełni bezpieczny i monitorowany kompleks apartamentów , a sam ,,Apartament Claudia’’ to czysty luksus.
Mimo, że spałam kilka godzin moja fascynacja miejscem sprawiły, że czułam się pełna energii. Kawusia na balkonie z pięknym widokiem na góry i od razu dzień lepszy …
Kilka słow o apartamencie….Mamy tu dwie sypialnie, dwie łazienki, przedpokój, w pełni wyposażoną kuchnię z salonem. Lodówka, piekarnik, mikrofala, zmywarka,ekspress do kawy – czy można chcieć wiecej???
Dla mnie dużym plusem był dostęp do basenu na terenie ,,La Isla’’ oraz możliwość wypożyczenia rowerów. Jednym słowem: ,,Dla każdego coś miłego’’ 
Pierwsze treningi okazały się dość wymagające, ale już tak mam po podróży…Cudny widok Morza Śródziemnego i piękne szczyty gór w oddali działały jak balsam dla mięśni.
Wszędzie wspaniałe rejony do biegania. 
Wybiegając z apartamentu Claudia na prawo mija się takie plaże jak La Isla, La Ermita czy Bahia. Wisienką na torcie jest tu Bolnuevo i Erosiones – niesamowite góry powstałe z piasku, wody i wiatru. RAJ na ziemi!!!
Na lewo od Rezydencji La Isla możemy podziwiać takie miejsca jak Puerto de Mazarron, El Rihuete, El Alamillo. Teren jest zróżnicowany, raz z górki , raz pod górkę, raz asfalt, raz teren piaszczysty.
Trenowałam raz lub dwa razy dziennie. Rano dłuższy wybieg, po poludniu krótsza przebiezka, czasem rower i stabilizacja. Dziennie wychodziło ok 20km. Wieczorem uwielbiałam wpatrywać się w przecudny zachód słońca , 
morze i góry. Temperatura w grudniu to średnio ok 18 st choć ranki i wieczory bywały chłodne, więc pogoda dla biegaczy wprost idealna. 
Dla mnie niezwykle miłym zaskoczeniem były ceny w sklepach w Puerto de Mazarron. Mimo, że to niewielka miejscowość turystyczna znajdują się takie supermarkety jak Aldi, Lidl czy Consum. Ceny takie jak w Polsce, a na promkach często i jeszcze taniej. 
Czas upłynął w mgnienia oku mimo, że życie w grudniu w tym rejonie Hiszpanii jakby zwolniło. Trochę szkoda, że nie udało mi się skorzystać z basenu na terenie Residencia La Isla no i wykąpać w Morzu (temperatura)…. No, ale codziennie było obowiązkowe moczenie nóg w morzu!!!! Co prawda nie udało się też odwiedzić polecanych miejsc takich jak Cartagena czy Murcia, ale przynajmniej jest motywacja,by wrócić!!! 
Powiem jedno Puerto de Mazarron zadziało na mnie jak dodatkowy ,,Zastrzyk energii’’ – biegałam, spacerowałam, pisałam artykuły, nagrywałam filmiki , odpoczywałam – tyle rzeczy udało się zrealizować …..Po prostu trzeba tam polecieć i poczuć magię tego miejsca !!!!!
Puerto de Mazarron
