Za mną trzy starty. Teraz jadę ,,po zdrowie’’ do Szklarskiej……..
9 listopada stanęłam na starcie Międzynarodowego Półmaratonu w Kościanie. Dzięki uprzejmości jednego z moich zawodników nie martwiłam się o transport i sprawy logistyczne. Zajęłam 7 miejsce, 2 w klasyfikacji Polek z czasem 1:20:05.
Co zapamiętałam: dwa postoje, skurcz łydki i wiara, że ,,do trzech razy sztuka’’. Po raz pierwszy zachowałam spokojną głowę i dałam Sobie szansę.
Morał dla wszystkich biegaczy:: NEVER, NEVER GIVE UP!!!!!!!!!
Kolejny wyścig to 15km w Bełchatowie. Znów obsada międzynarodowa(Kenia, Ukraina).
Pierwsze kilometry pokonałam z ,,brakiem wiary w siebie’’ na siódmej pozycji. ,,Walka myśli’’ i pokonuję kolejne rywalki. Na 10km odzyskuję ,,SWÓJ WDZIĘK’ – przesuwam się na 4 pozycję i tak na metę wbiegam z czasem 55:05.
Co było wartościowe w tym biegu?????
Pokonanie lęków, brak fizycznego bólu, najszybsza ostatnia ,,piątka’’ i moja ,,sportowa rywalizacja’’…………
Trzeci bieg to już luz……..Gdybym przez omyłkę nie zabrała złych butów byłoby lepiej……. Mróz, chyba niedostateczna rozgrzewka, chaos przed City Trail nad Rusałką (29.11.2014).
Nie przeszkodziło mi to ponownie zwyciężyć z czasem 18:08. Na mecie wywiadzik do Tvp3 i Wtk, truchcik do domku i w drogę………w góry – Szklarska WITAM CIĘ!!!!!!!