Powrócić na szczyt
Jeszcze w maju 2016r. biegłam i zwyciężyłam dla tych, co biec nie mogą . Wings for Life- charytatywna impreza o charakterze globalnym.
Teraz JA znalazłam się w trudnej dla mnie sytuacji. Ostre, urazowe uszkodzenie ścięgna mieśnia piszczelowego tylnego. Jestem kilka dni po operacji rekonstrukcji ścięgna. Mimo wielu kontuzji- ta najbardziej ograniczyła moją aktywność fizyczną. Koszty operacji, leczenia i rehabilitacji przyczyniły się do powzięcia decyzji o zwrócenie się z prośbą o pomoc do innych ludzi.
Uruchomiłam akcję na facebooku ,,Powrócić na szczyt’’, a na niej Bazarek Charytatywny. Zapraszam do polubienia i wzięcia udziału w licytacjach!!!! https://www.facebook.com/Janasiak1981/
Tymczasem Ja poznaję świat z trochę innej perspektywy – oczyma i ciałem osoby nie do końca sprawnej.
O kulach i w gipsie nawet najprostsze czynności dnia codziennego typu przenoszenie szklanki, pokonanie schodów czy umycie się stanowią nie lada wyzwanie!!!! Nie poddaję się!!! Termosik z rączką zamiast szklanki i można przenosić kawkę z kuchni do pokoju!!!Schodzenie ze schodów na poręczach!! Ochraniacz wodoodporny na wodę i w końcu prysznic!!!Wszystko możliwe!!
Pan doktor powiedział, że mam chodzić o kulach, by utrzymywać jakąś wydolność. Przewidywany czas pobytu w gipsie to 4-6 tyg., potem rehabilitacja, powrót do biegania 8-12 tygodni. W takim razie zamiast porannego treningu wyprawa po małe zakupy do pobliskiego Lidla (jakieś 500m). Tym sposobem mija ponad godzinka. Powoli wdrażam trening górnych partii ciała. Hantle, gumy, piłki i trzeba działać. Niestety przeszkody pojawiają się znienacka. Wnętrza dłoni puchną od uchwytów u kul i zaczynają protesować. Ostatnio musiałam skończyć krótki spacer z powodu okropnego bólu na ,,poduszkach dłoni’’. Szukam rozwiązania tego problemu. Czasem łzy same napływają na myśl, że ręce uniemożliwiają mi poruszanie się…..
Dużo czasu zajmuje mi teraz czytanie i pisanie. Chcę bogato wykorzystać ten czas na edukację w dziedzinie fizjoterapii, treningu biegowego, medycznego i jogi. Przychodzą chwile wściekłości i niepewności. Widok biegnącej osoby troszkę boli…. Sygnały przeciążenia ze strony drugiej kończyny też budzą obawy…. Akceptuję te odczucia, ale nie utożsamiam się z nimi.
Mam swój cel: Powrócić na szczyt!!! Biegać dla tych, co biegać nie mogą!!!! Swoimi mniejszymi i większymi sukcesami sportowymi motywować innych spełniać kolejne życiowe marzenia!!!
Jeśli chcesz i możesz mi pomóc zachęcam do włączenia się do licytacji Bazarek Charytatywny(jako osoba wystawiająca lub licytująca) https://www.facebook.com/1731987877060773/posts/1735821993344028/