AQUARUNNING-
CENNY BODŹIEC TRENINGOWY
Pierwsze bieganie w wodzie datowane jest na 1970 rok. Pomysłodawcą był pracujący dla marynarki wojennej USA, amerykański trener lekkoatletyki Glenn McWaters. W czasie wojny w Wietnamie, jak podają różne źródła – prawdopodobnie przy zjeżdżaniu na linie z helikoptera – odniósł poważną kontuzję nogi. Aby odzyskać pełnię zdrowia i sprawności fizycznej, biegał w wodzie ubrany w kamizelkę ratunkową i tym samym stał się prekursorem innowacyjnego treningu biegowego. Zaprojektował przyrząd wypornościowy, który pozwalał mu utrzymywać się na powierzchni wody z zachowaniem pionowej pozycji ciała. Specjalna kamizelka Wet Vest dała mu możliwość prowadzenia treningu biegowego w wodzie bez kontaktu z dnem, czyli w zawieszeniu.
1) Gdy znajdujemy się pod wodą naczynia krwionośne są pod silniejszym naporem. Skutki? Do serca dopływa więcej krwi i z każdym uderzeniem jest jej coraz więcej w obiegu. Zalety? Serce musi mniej pracować, by odpowiednio dotlenić organizm. Tętno spada i bez dużego wysiłku wzmacniamy system krwionośny. W przeciwieństwie do pływania, gdzie próbujemy przeciwstawić się oporowi wody, przy aqua-joggingu aktywnie wykorzystujemy ten wysiłek do wzmocnienia mięśni.
2) Podobnie jak przy normalnym pływaniu, mamy też tu wrażenie, że nasze ciało jest bardzo lekkie. Jest to więc idealna forma ruchu dla osób, które cierpią na nadwagę.
3) Lekarze zalecają aqua-jogging również pacjentom mającym wadę postawy, problemy z mięśniami, tkanką łączną i zmiany reumatyczne.
4) Aqua-jogging to prawdziwy kiler kalorii. Podczas półgodzinnego treningu spalamy 400 kcal. Dlaczego? Opór wody jest 14 razy większy niż powietrza, zużywamy więc znacznie więcej energii przy nawet najmniejszym ruchu.
5) Woda pomaga w termoregulacji organizmu, przez to nawet przy bardzo intensywnym wysiłku nie pocimy się.
6) Znacznie zwiększamy obciążenie mięśni, bez dodatkowych obciążeń na stawy oraz bez narażania się na kontuzje.
7) Świetny sposób na pozostanie w treningu podczas leczenia kontuzji.
8) Obciążane są wszystkie partie mięśniowe, także te w górnej części ciał
Osobiście pierwszy raz z aquarunningiem, czyli bieganiem w wodzie spotkałam się w roku 2010 . Wtedy, przez cztery miesiące codziennie wykonywałam trening w wodzie (ciężka kontuzja- złamanie zmęczeniowe kości udowej). Ponownie wróciłam do aquarunningu w 2014 r. (kolejne złamania uda i piszczeli – przyczyna osteoporoza z niedoboru estrogenów). Były skipy, interwały, długie wybiegania-czyli wszystko co na lądzie. Dzięki samozaparciu i pozytywnemu nastawieniu ławiej było mi przejść trudny czas kontuzji. Łatwiej było mi powrócić do formy. W wodzie mięśnie, układ krążenia i oddechowy pracowały a stawy były odciążone.
Śmiało mogę powiedzieć, że aquarunning dwukrotnie pozwolił mi bardzo szybko wrócić na dobry poziom sportowy.
Dzisiaj, kiedy trenuję normalnie (czytaj: ostrożnie) dostrzegam kolejne zalety biegania w wodzie.
Przede wszystkim polecam pójść na basen, gdy poczujecie jakieś mało przyjazne uczucia bólu i zmęczenia. Nie ucieknie forma i dzień treningowy, a Wasze ciało oprócz ruchu otrzyma dodatkowy hydromasaż.
Poza tym to znakomity trening siłowy. Zapewniam, że przy zachowaniu odpowiedniej techniki poruszanie się w wodzie to znakomity bodziec dla Waszych mięśni. Ważne, by starać utrzymywać się ciało w linii prostej, a praca rąk i nóg ma imitować ruch wykonywany na lądzie.
No i jeszcze jedna cenna zaleta- aquarunning uczy Nas prawidłowej pracy ciała, szczególnie rąk. By poruszać się w przód należy pracować symetrycznie, co przydaje się w normalnym biegu. Mamy większą moc w rękach, a harmonijna praca ciała daje nam lepszą ekonomikę i w rezultacie lepsze wyniki biegu.
Warto, chociaż na początku biegać w wodzie pod okiem instruktora( technika, intensywność, rodzaj treningów).
Stąd mam propozycję dla wszystkich chętnych.
Chętnie przekażę Wam tajniki aquarunningu. Zbieram grupkę i działamy.
Zgłoszenia:
agnieszka.janas@wp.pl lub nr 696977400
Proszę o podanie preferowanych godzin, dni tygodnia i lokalizacji.
Do zobaczenia w wodzie!!!!!!!