PST – terapia pulsacyjnym sygnałem elektromagnetycznym to moje nowe odkrycie w zakresie naprawy i regeneracji układu ruchu.
Co prawda z polem elektromagnetycznym i magnetoterapią miałam już pozytywne doświadczenia to jednak nie było tzw. efektu ,,Wow’’
Do sprawdzenia tej metody zachęciły mnie testy kliniczne i pozytywne efekty w zakresie leczenia układu kostno-stawowego, w tym osteoporozy. Niegdyś dopadła mnie osteoporoza na tle niedoboru estrogenów.
Co prawda udało się wyjść z tego schorzenia to teraz wolę ,,dmuchać na zimne’’
Punktem kulminacyjnym okazało się zwichnięcie w stawie sródstopno
-paliczkowym i podejrzenie złamania zmęczeniowego trzeciej kości środstopia.
Wtedy zdecydowałam się na wypożyczenie sprzętu do PST.
Najpierw trochę teorii….
Terapia Sygnałem Pulsacyjnym stworzona i opatentowana w Stanach Zjednoczonych przez niemiecko – amerykańskiego lekarza i biofizyka dr Richarda Markoll’a. Służy leczeniu chorób układu ruchu z objawami w postaci bólu i ograniczenia sprawności ruchowej.
W USA, Kanadzie, Niemczech i innych krajach, metodę tę zastosowano
z powodzeniem u ponad pół miliona osób. Osiągnięto wyraźne zmniejszenie dolegliwości bólowych połączone z polepszeniem sprawności ruchowej przy jednoczesnej poprawie obrazu klinicznego (obrzęki, zaczerwienienie itp.)
W Polsce pierwsze centrum leczenia chorób kości i stawów PST znajduje się w Częstochowie. Zachęcam do wejścia na stronę
www.pst-polska.pl
Cechą unikalną PST jest odtworzenie pola fizjologicznych bioprądów. Sygnałem jest impuls prądu stałego, emitowany ze zmienną częsctotliowścią oraz intensywnością.
Istotą PST jest pobudzenie naturalnych zdolności regeneracyjnych chrząstki i tkanki łacznej, utraconych w następstwie zmian chorobowych czy pourazowych.
Zaleca się 9 do 12 zabiegów, które trwają 60 min.
Całkowity efekt terapeutyczny osiąga się po 6 tygodniach, choć pozytywne zmiany obserwuje się w trakcie leczenia.
Dla mnie cenny okazał się fakt, że można wypożyczyć sprzęt i ,,leczyć się’’ nawet na końcu świata ….
No własnie tak u mnie było…Terapię zaczęłam w moim rodzinnym Poznaniu , a zakończyłam w Puerto de Mazarron.
Terapia jest bezbolesna i nie wymaga zbędnych przygotowań. Po prostu przykładasz aplikator na leczoną okolicę ciała, włączasz urządzenie i np. Oglądasz ulubiony serial czy pracujesz na komputerze…..
Moje wrażenia????
W kwestii działania przeciwbólowego to przychodzi ono bardzo szybko, choć przez pierwsze trzy dni może nastąpić zaostrzenie objawów.
Po prostu tzw. ,,reakcja pozabiegowa’’ . Potem jest coraz lepiej.
W sprawach kostnych czas zrostu skraca się minimum 40%.
U mnie połączenie PST z seansami w normobarii i kuracją od wewnątrz skrócił ten czas do absolutnego minimum. W sprawie suplementacji zapraszam do kontaktu na PRIV.
Normalnie z problemem kości śródstopia ,,bujałabym’’ się z dwa miesiące, a teraz wystarczyły ok 2 tygodnie bym mogła powrócić do spacerów, a potem treningów biegowych.
Obecnie przebywam w Puerto de Mazzaron, gdzie nadal stosuję terapię PST na pozostałe stawy. Jak wiadomo profilaktyka lepsza niż leczenie.
Polecam ten rodzaj terapii w przypadku złamań zmęczeniowych, skręceniach i innych urazach nie tylko sportowych.
Super, że możemy korzystać z takich technologii jak PST !
W RAZIE PYTAŃ PISZ ŚMIAŁO.
www.agarun.pl
Agnieszka.janas@wp.pl
P.S zdjęcia i terapia z Puerto de Mazarron w Hiszpanii i świetnej ,,miejscówki” Apartamenty Claudia.